poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdział czternasty

Obudziłam się w ramionach Zayna.To ostatnio zdarza się codziennie,no nie licząc mojego pobytu w szpitalu.Zayn nadal spał,w dodatku strasznie głośno chrapał.Postanowiłam go nie budzić i przykryłam go kocem,a po chwili zeszłam na dół.Tam jadł śniadanie Niall.
-Smacznego - powiedziałam z uśmiechem.
- A dziękuję - odpowiedział chłopak.
-A gdzie się podziewa Paula? - zapytałam.
- Jeszcze śpi.A Zayn? - spytał blondasek i wykonał śmieszny ruch brwiami.
- Tak samo..
Chwilę później do kuchni wszedł Lou w samych bokserkach z uśmiechem na twarzy.
-Witajcie ! - krzyknął i usiadł koło mnie dając mi buziaka - ładnie pachnie - powiedział do Niallera i wziął mu z talerza kanapkę.Horan skrzywił się i zaczął wyrywać Louisowi swoją ukochaną kanapkę.
- Ona jest moja ! - krzyknął. 
- A ja kogo jestem? - spytała Paula,która właśnie pojawiła się w drzwiach.
- Też moja ! - odpowiedział z uśmiechem Niall i podbiegł do swojej dziewczyny.
- A ja? - zapytałam.
-Ty możesz być moja ! - odpowiedział Lou i zaczął mnie gonić po pokoju.Goniliśmy się dość długo,aż w końcu zmęczyłam się i w jednej chwili upadłam na ziemię.Niall,Paula i Lou od razu do mnie podbiegli.
- Czyje to? - zapytał Lou podnosząc z ziemi skórkę banana przez którą wylądowałam na podłodze.
Niall zaczerwienił się i odwrócił pogwizdując.Louis spojrzał na niego.
- Czyżbyś coś ukrywał irlandczyku ? - zapytał Tomlinson z tajemniczym uśmiechem.
- Ja ? No,skąd.. - powiedział - Dobra..To moje - przyznał się Niall - ale to nie tylko moja wina! Goniliście się tu jak wariaci - usprawiedliwił się.
- Dobra,nic mi nie jest - powiedziałam i próbowałam wstać,jednak łatwo nie było.Kostka potwornie bolała.
- Chyba skręcona - powiedziała Paula i pobiegła po lód.
- Najlepiej będzie jak zaniosę Cię do pokoju - powiedział Louis.Właśnie mnie podnosił,kiedy do kuchni wszedł zaspany Zayn. No,pięknie..Teraz będzie jeszcze bardziej zazdrosny.
-  Vas happenin ? - powiedział z uśmiechem i podbiegł do nas.Dopiero po chwili zobaczył,że jestem na rękach Louisa.
- Chyba skręciłam kostkę - powiedziałam z burakiem na twarzy.
- A Lou okazuje się dżentelmenem - dorzucił Niall - tak jak ja ! - powiedział i porwał na barana Paulę,która zaczęła go całować.
- Nie trzeba,dzięki Louis.Ja to zrobię - powiedział mulat i poklepał Tomlinsona po ramieniu.
- Nie przemęczaj się Malik! Ja to zrobię - powiedział ochoczo Louis.
Jednak Zayn już można powiedzieć 'odebrał ' mnie Louisowi i wylądowałam na rękach Zayna,na szczęście już zadowolonego faktem,że to on mi pomoże.Zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku.
- Potrzebujesz czegoś? - zapytał i zgarnął moje włosy z twarzy.
- Tylko Ciebie - powiedziałam i poczułam na ustach miękkie wargi mojego chłopaka.Mimowolnie się uśmiechnęłam.Całe popołudnie spędziliśmy na siedzeniu i oglądaniu filmów w moim pokoju.Postanowiłam zacząć drażliwy temat..
- Wiesz,ale musimy o czymś pogadać - zaczęłam i popatrzyłam na Zayna.
-To słucham - powiedział z uśmiechem.
-Nie wiem czemu,ale przejawiasz dużą zazdrość kiedy gadam z którymkolwiek z chłopaków.Zrozum,to tylko moi no i twoi przyjaciele.Nic pomiędzy nami nie ma,oprócz przyjaźni.To Ciebie kocham,wiesz? - powiedziałam i spojrzałam w czekoladowe oczy chłopaka.
- Wiem..-  odpowiedział - Ale,za bardzo Cię kocham,żeby mogło być inaczej.Znaczy,no..Jesteś dla mnie niezwykle ważną osobą i nie chcę Cię stracić.
- Nigdy mnie nie stracisz - powiedziałam i wtuliłam się w niego.
Zadzwonił mój telefon.Po chwili nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Tak,słucham? - zapytałam.
- Tu Cody..Twój menadżer,ja w sprawie filmu - usłyszałam donośny głos.
- Dobrze.Więc w czym mogę pomóc? - zapytałam.
- Chciałbym,żebyś za tydzień z Thomas pojawiła się w studiu.W sobotę,powiedzmy,że o godzinie 11.Pasuje? 
- Pasuje.
Krótka rozmowa,ale jakże ważna.Wróciłam z Zaynem do oglądania filmów,kiedy znowu coś nam w tym przeszkodziło.Drzwi pokoju uchyliły się i zobaczyłam w  nich twarz Harrego.
-Twoja mama dzwoni - powiedział Loczek do Zayna.
- Zaraz wracam - powiedział Malik i pocałował mnie w czoło i zniknął za drzwiami.
- Słyszałem co się stało - zaczął rozmowę Harold - boli ? 
- Tylko wtedy kiedy nią ruszam - powiedziałam - A coś Ty taki wystrojony ? - zapytałam.Był bardzo elegancko ubrany.Nowość normalnie.
- Idę..ee,na randkę - powiedział zmieszany.Coś jakby mnie zabolało od środka.Poczułam się chyba zazdrosna.Ale..Ja jestem z Zaynem i kocham go,a Hazza to tylko przyjaciel,więc o co chodzi..
- No to fajnie - powiedziałam niezbyt przemyślanie - powodzenia - powiedziałam i przybiłam mu żółwika.
- Nie jesteś zła? - zapytał i spojrzał na mnie.
Zaśmiałam się i cicho powiedziałam : 
- Przecież nie mam o co..
-Ta..To ja pójdę do Louisa - powiedział chłopak.
-A nie na randkę? 
- Chyba mi się odechciało.
Harry chyba zawsze będzie mnie tak zaskakiwał.Chłopak ma humory i to niezłe.Raz idzie,drugi raz nie idzie.Wytrzymać się nie da,no ale cóż..

5 komentarzy:

  1. kurcze no bez jaj . ..Harry i Gabriel . .!? ZAYN I GABRIEL ; d : *

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby trzech chłopaków zakochanych w Gabriel? Zayn jaki zazdrosny... :D Podoba mi się! Czekam na kolejny. Zapraszam też do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne ;*

    Zapraszam : http://wiesz-nie-ma-zasad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cholera.! Alenka masz racje Harry i Gabriel !? ZAYN I GABRIEL :D
    Co kombinuje Harry?! I Co Ona czuje do Harrego.? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Juz sie nie moge doczekac nastepnego rozdzialu !! Zajebisty blog , kocham go <3

    OdpowiedzUsuń